poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział XXI

~Neymar~
Usiadłem zrezygnowany na ławce obok lampy która rozświetlała mały park w którym się znajdowałem.Przygryzłem mocno wnętrze policzka i spojrzałem na Santos'a który usiadł koło mnie,byliśmy zmęczeni i wyczerpani,do tego nie znaleźliśmy jeszcze Laury.
-James coś napisał?-otarłem lekko kilkudniowy zarost który widniał na mojej brodzie,zerkając co chwile na chłopaka.
-Nic nie pisał.Słuchaj...A w ogóle myślałeś nad tym,że Laura mogła gdzieś wyjechać czy coś?Pokłóciliście się?-schował telefon do lewej kieszeni swoich granatowych spodni i zwrócił się w moją stronę.
-Wyszedłem rano,jak wróciłem już jej nie było.Nie zamieniliśmy dzisiaj ze sobą żadnego słowa.-wyszeptałem ledwo przez gardło,moje serce coraz bardziej się zaciskało a przez ciało przechodził nieprzyjemny dreszcz którego cholernie nienawidziłem.Obieciałem jej,że zawsze będę przy niej,że będę ją przed wszystkim chornić,jak widać nie umiem dotrzymać najprostszego słowa.
-A może coś jej się stało?-położył swoją dłoń na moim ramieniu i spojrzał na mnie z żalem podając do ręki butelkę wody,upiłem szybko łyk cieczy i zerwałem się gwałtownie z ławki.
-Jeszcze raz objedziemy miasto.-powiedziałem stanowczo,zerknąłem  przez ramię na chłopaka i razem z nim wsiadłem do czarnego Audi.

-Wjedź jeszcze w tę uliczkę.-usłyszałem głos przyjaciela który wskazał palcem ciemną drogę na przeciwko nas,bez zastanowienia wjechałem tam gdzie mi wskazał.Ustałem na środku i zacząłem energicznie się rozglądać we wszystkie możliwe strony.Cholerna duża mgła,która roznosiła się po całym mieście zasłaniała wszystko co się dało!
Do moich uszu napłynął dźwięk ulubionej piosenki Oscar'a,odwróciłem się w stronę bruneta i zacząłem dokładnie lustrować jego twarz.Santos głośno przęłknął ślinę która zgromadziła mu się w buzi i odebrał telefon.
-Już jedziemy!-krzyknął głośno rzucając telefon do plecaka,odrazu przekręciłem kluczyk w stacyjce i z piskiem opon ruszyłem przed siebie.
-Gdzie mam jechać?-zapytałem nerowo,mocniej ściskając kierownice która co chwila obracała się w lewo i prawo pod wpływem moich ruchów.
-Do szpitala na Betrown.-wypuścił energicznie powietrze z ust i przeczesał dłonią swoje włosy wzdychając przy tym głośno.
-Jak to do szpitala?!-moje serce przyspieszyło nieznacznie,a ręce zaczęły drżeć,do szpitala?
-Nie wiem,Zayn dzwonił,że mamy przyjechać do szpitala nic więcej nie wiem.-powiedział ściszonym głosem,ściskając mocniej dłonią skórzany fotel.

Biegnąłem przez wszystkie korytarze jakie były w tej placówce,kurwa więcej nie mogli zrobić?
Wreszcie dotarłem na wskazane mi wcześniej miejsce i ujrzałem siedzącego pod ścianą mulata.Szybkim krokiem podeszłem do niego,nie czekając a ni chwili  na Oscar'a który nie zadążał za moim tempem.
-Mów co się dzieje.-warknąłem głośno z trudem powstrzymując nerwy.
-Słuchaj.-przeniósł wzrok na mnie i mozolnie się podniósł,dzięki temu mogłem dokładniej przyjrzeć się dziwnym ognikom w jego oczach.-Znalazłem Laurę nie daleko grobu jej matki,jacyś kolesie byli z nią,ona-a leżała na ziemi,była cała we krwi.Gdy mnie zobaczyli zwiali,nie mam pojęcia kto to był.-spuścił głowę  z trudem powstrzymując dłonie które jak zauważyłem drżały nieznacznie z niewiadomego mi powodu.
Oparłem się o ściane i kurczowo napiąłem mięśnie,próbując powstrzymać  łzy które napływały mi do oczu.
To wszystko moja wina,po co wyszedłem?Dlaczego ją zostawiłem?Nie będę w stanie sobie tego wybaczyć do końca swojego marnego życia...

~Laura~
Rozejrzałam się z trudem dookoła siebie,znajdowałam się w wielkiej,bardzo dobrze oświetlonej sali.Po swojej lewej stronie zobaczyłam wysoką  kobietę o czarnych włosach,ubraną w biały strój a nad jej piersią wisiała plakietka,która jak widać świadczyła o tym,że jest pielęgniarką.
Złapałam się za obolałą głowę i z trudem podniosłam się do siadu,krzyżując przy tym energicznie nogi.
-Przepraszam,ale Pani brat dopytuje się ciągle o Panią,za Pani zgodą mogę go wpuścić na dwie minutki.-uśmiechnęła się do mnie miło i uchyliła lekko zielone duże drzwi.
-Tak,dziękuje.-odpowiedziałam cichutko bawijąc się nerowo palcami.
Myśl,że zaraz zobaczę Neymar'a,przyprawiała mnie o lekkie dreszcze.
Zacznie się tłumaczenie,głupia gatka i temat o domniemanej zdradzie,tak jakby zdradzie...
Usłyszałam cichy skrzyp drzwi,a dosłownie po chwili poczułam ciepłą dłoń bruneta na mojej.
Z trudem podniosłam wzrok na Neymar'a, w jego oczach widziałam znowu smutek i łzy,których tak cholernie nie lubiałam.
-Przepraszam.-usłyszałam cichy szept który  ledwo dotarł do mojego ucha.Ścisnęłam mocniej rękę chłopaka i podniosłam lekko kąciki ust.
-To tylko moja wina.-powiedziałam ściszonym głosem spuszczając wzrok na moje palce które w tym momencie wydawały się najbardziej interesujące.-Wiesz...widziałam jak przytulałeś się z inną dziewczyną w parku,Neymar...Ja zrozumiem jeżeli,mnie nie kochasz,nie będę cię trzymać na siłę.-ciągnęłam dalej  ze spuszczonym wzrokiem,ściskając mocniej poszewkę w mojej dłoni.Co jak co,ale ja zawsze wybieram najlepszą sytuację do takich wyznań!
-Jaką dziewczyną?-zmarszczył swoie idealnie proste brwi lustrując dokładnie moją twarz.-Boże,Laura..Nathalie...Nathalie to moja znajoma,w sobotę jej mama umarła,a ona kompletnie się załamała.Chciałem ją tylko wesprzeć-zaczął delikatnie gładzić kciukiem moją obolałą rękę.-bardzo Cię kocham.-dodał po chwili i energicznym ruchem złączył nasze usta w pocałunku.
-Mogę wiedzieć kto ci to zrobił?-usiadł tóż obok mnie na białym jak śnieg materacu.Poczułam jak miętowy oddech chłopaka oplata moje ramiona a jego ręce wędrują po moich.
-Możemy narazie o tym nie rozmawiać?-położyłam głowę na jego ramieniu i przetarłam kciukiem mokry policzek.
Spojrzałam się na uchylające się drzwi,a po chwili ujrzałam w nich Zayn'a.
Zerknęłam ukratkiem na Neymar'a i delikatnie pokiwałam głową w jego stronę.
Brunet z czułością musnął czubek mojej głowy i już po chwili znaleźliśmy się sami w pokoju,tylko ja i Zayn.
Przez chwilę w sali była idealna cisza,jedynie co słyszałam to tylko niespokojnie bicie mojego serca i głupie myśli które tkwiły cały czas w mojej głowie.
-Przepraszam,wiem,że wszystko spieprzyłem.-podszedł powolli do mojego łóżka drapiąc się przy tym nerwowo po głowie.No masz rację!-odezwał się cichutki głos w mojej głowie.
-Teraz to się nie liczy,bo dzięki tobie znajduje się tutaj a nie w jakimś starym,opuszczonym domu albo co gorsza w trumnie.-uśmiechnęłam się lekko i puściłam w jego stronę oczko.-Zacznijmy naszą przyjaźń od nowa.

Untitled

Life in the dark | via Tumblr

----------------
JEJU,badzo was przepraszam,że tak długo nie pojawiał się rozdział...
Jest mi przykro,bo pewnie na tym rozdziale bardzo się zawiedziecie...:c
Kurczę://
Nie umiem pisać xd
Ale jest mi bardzo,że pod ostatnim rozdziałem jest o ile się nie myle 26komentarzy,to bardzo dużo.
Dziękuje,jesteście kochane!:* 
Gdyby tyle  było pod każdym rozdziałem *-*
Dobra Laura skończ xdd 
Kocahm,papa!:*

22 komentarze:

  1. Super ;D Ale namieszałaś xd A kiedy rozdział o Messim ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!!! Co prawda liczylam na więcej czułości między Neyura xD Matko mam nadzieje, że to sie wyjaśni!! Czekam na nn <3
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx,

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe ♡ Tylko trochę krótkie :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny !! Zajebisty !!
    I przestań już kłamać że nie umiesz pisać.
    Jeszcze raz a cię czołgiem rozjade OBIECUJE !

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah... :/ Wiesz co?! Mogłabym cie teraz zjebać że jest za krótko i za długo czekalam.
    Ale cholera nie mogę..
    Gdyż po pierwsze sama jestem blogerką i wiem co to znaczy brak weny, czasy, pomysłów, skupienia.
    Wiem też co to stres czy podołamy i naprawde rozumiem.
    Ale kurcze, czy ja mam sie czego czepiać ? Ja na taki rozdział czekałam, nie na jakies tam bitwy czy coś, ale na to moją kochaną SIELANKĘ
    W Tym blogu pokochałam spokoj i charmonię, i za to dla ciebie plus.
    Jak i całą reszte jesteś boska.. i bede ci to wbijać do głowy, jak w piosence jaką ostatnio słyszałam jakis facet sledzie do namiotu wbijał ! Co to śledzie ? Chyba jakieś słupki xD Ale nwm..
    A piosenka szła tak.. yghm.. mojej kuzynki bity:
    -Zabrałas mi lato. A ja dam ci za to nazwisko mieszkanie i fiata. Za tamte misiace, za gwiazdy i słońce zapłacić mi musisz kochana xD
    Hahahaah... xD Nawet nwm skąd ja znam ten kawałek. Boshe.. kompromitacja.. ale przed tobą moge znaczy dla cb Sama już nwm.
    Buziaki... weny weny weny :*****
    Bajo <33333

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial super!<3 kocham tego bloga wiecej milosci miedzy Neyem i Laura pliss;* pisz pisz jestes zajebista ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty, tylko wiecej milosci miedzy Neyem a Laura pliss♥kocham tego bloga pisz pisz nowy rozdzial jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty, tylko wiecej milosci miedzy Neyem a Laura pliss♥kocham tego bloga pisz pisz nowy rozdzial jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty, tylko wiecej milosci miedzy Neyem a Laura pliss♥kocham tego bloga pisz pisz nowy rozdzial jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam -->
    http://marcbartraandmarcoreus-cinderella.blogspot.com/2014/10/rozdzia-10-zycie-ci-nie-mie.html?m=1
    Wreszcie go napisałam, licze na twój komentarz, jak i wszystkich czytelniczek :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne, świetne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj wstalam o 6:30 zeby przejrzeć twojego bloga
    Pisz dalej !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. http://mylifeisfootball-footballforever.blogspot.com/2014/10/kocha-czasem-puscic-focha-tak.html?m=1 --> zapraszam na coś nowego od reszty :) może się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo podoba mi sie podoba twój blog swietnie piszesz!

    http://neymaropowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty rozdział kocham to w jaki spsób piszesz, długo widze nie ma nowego rozdziału pisz szybko czekamy <3 :* :(
    /olcia

    OdpowiedzUsuń
  17. http://moje-zycie-moje-cierpienie.blogspot.com/2014/10/rozdzia-5-moje-zycie-jest-jak-moje-wosy.html?m=1 --> Licze na was jak czytasz skomentuj. Kochana <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy