Siedziałam nerwowo na śnieżno-białej kanapie,popijając ciepłą herbatę z miodem i cytryną w moim ulubionym czerownym kubku.Zacisnęłam kurczowo palce na gorącym przedmiocie nie zważając na to,że moje palce robią się coraz bardziej czerwone.
-Ej...-usłyszałam cichy szept tuż nad moim uchem.-Co się dzieje?-brunet usiadł przede mną i splótł troskliwie nasze dłonie.
-Za nie całe dwie godziny moje szczęście się skończy.-wyszptałam ciężko wlepiając oczy w nasze ręce które w tej chwili tworzyły jedną całość.
-Laura...Nie bądź smutna.-chłopak przełożył swoją ciepłą dłoń na mój policzek i zaczął delikatnie jeździć kciukiem w lewo i prawo co spowodowało u mnie dość donośny rumieniec.Boże czemu on tak na mnie działa?
-Jak chcesz to możemy powiedzieć rodzicom.-energicznie zmniejszył odległość pomiędzy nami,cały czas nie spuszczając swojego palącego wzroku z moich oczu.
-Oni tego nie zrozumieją,a nawet jeżeli powiemy...To co jeżeli będą próbowali nas rozdzielić?-podniosłam z trudem oczy na Neymar'a który bezradnie błądził wzrokiem po pokoju u trzymał lewą dłoń na moim kolanie.Westchnęłam niemal niesłyszalnie i szybkim ruchem wpadłam w ciepłe ramiona chłopaka.
-Damy sobie radę.-mruknął ciężko całując czubek mojej głowy,myśl,że mój tata z Eliz nie długo będą w domu wprawiała mnie o dreszcze i ból serca.Ale wiem,że z Neymar'em jakoś sobie poradzimy,na pewno...
Pewnie zastanawiacie się czemu nie chce im nic powiedzieć?Znam swojego ojca,mogę się założyć,że wpadnie w histerię,zacznie mnie pouczać i tłumaczyć,że Neymar to mój brat i nie mogę z nim być,ale ja nic na to nie poradzę.Po prostu go kocham...
Usłyszałam cichy skrzyp drzwi a chwile później donośne śmiechy i rozmowy dobiegające z przedpokoju.Zacisnęłam mocno wnętrze policzka i ciężkim ruchem wstałam z łóżka opuszczając czarną koszulkę która niebezpiecznie podwinęła się ku górze.
-Dzieci już jesteśmy!-usłyszałam dobrze mi znany głos Eliz,przeczesałam dłonią moje długie,ciemne włosy i wolnym krokiem udałam się do następnego pomieszczenia.
-Cześć.-mruknęłam cicho opierając się o bordową ścianę w przedpokoju.Zacisinęłam kurczowo dłonie w małe piąstki i podniosłam wzrok na stojące na przeciwko mnie osoby.
-Skarbeńku przepraszam Cię,że nie mogłem przyjechać dwa dni wcześniej,wszystkie bilety były już zarezerowane no i...-zaczął nerwowo temat podchodząc do mnie bliżej.
-Tato...jest okej.-posłałam mu z trudem ciepły uśmiech i wtuliłam się w jego ciepłe ramiona,może i trochę mi go brakowało...
-Widzę,że Neymar o Ciebie dbał,już mało co widać siniaki.-szepnął tóż nad moją głową i delikatnie odsunął się ode mnie tak aby dobrze widzieć moje oczy,w których pojawiły się łzy.
-Proszę Cię nie rozmawiajmy o tym,było minęło.-przetarłam mokry i zarazem zaczerwieniony policzek kciukiem i uniosłam lekko kąciki ust patrząc na Elizabeth która stała za plecami taty.Mam dość rozmawiania na ten temat,zwłaszcza,że przez trzy dni musiałam słuchać Neymar'a,który dał mi do zrozumienia,że planuje zabić i posiekać na kawałki tego chłopaka,co jak co,ale założylabym się,że Neymar nigdy w życiu by tego nie zrobił!Chyba..
Chwilę później siedzieliśmy w pokoju i w ciszy popijaliśmy ciepłą herbatę z cytryną,ugh jak ja nienawidzę takiej ciszy!
-A gdzie Neymar?-usłyszałam cichy głos Eliz która przerwała niezręczną sytuacje,gdy tylko usłyszałam jego imię moje serce ustało a ręce zaczęły nieznacznie drżeć.
-Nie...-zaczęłam nerowo,ale już po chwili usłyszałam glos bruneta dobiegający ze schodów,przeniosłam wzrok na chłopaka który zbiegał z piętra zakładając energicznie szarą koszulkę na siebie.
-Dzień dobry,przepraszam,ale brałem prysznic.-zaśmiał się pod nosem i energicznie przytulił Elizabeth a następnie podał rękę mojemu ojcu.Coś mi się wydaje,że to będzie najgorsza a zarazem najdziwniejsza kolacja jaką przeżyłam.
Zacisnęłam kurczowo dłonie na białej pościeli która znajdowała się na moim dużym łóżku,przerwóciłam się na drugi bok łapiąc się za obolałą głowę.Spuściłam głośno powietrze z ust i wlepiłam swój wzrok w sufit który wydawał się w tym momencie bardzo interesujący.
Zwlekłam się z łóżka i powedrowałam do łazienki,przemyłam energicznie twarz zimną wodą i wytarłam się o różowy ręcznik który wisiał po lewej stronie.
-Nie śpisz jeszcze?-usłyszyłam cichy szmer dobiegający z mojego łóżka.
-Przestraszyłeś mnie.-zaśmiałam się cicho i mozolnie usiadłam na materacu obok chłopaka.
-Kocham Cię.-przeniosłam wzrok na Neymar'a i cichym szeptem odpowiedziałam mu to samo a juz po chwili nasze usta złączyły się w jedną całość...
--------------------
Du dupy
smutno mi
ponieważ
ten rozdzia w ogóle mi nie wyszedł
lel
pewnie jesteście źli...:(((
Może faktycznie zawiesze tego bloga,bo już slabo pisze...
:(((((((((((((((
Świetny *-*
OdpowiedzUsuńczekam na next! <3
Nieee proszeee nie zawieszaj gooo :*
OdpowiedzUsuńJest świetnyyy :D piszesz cudnie <3
Spróbój a cię czołgiem rozjade!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział i to bardzo fajny, a byłoby by jeszcze lepiej jakby się tak właśnie długo ukrywali a potem by ich rodzice przyłapali ja coś takiego mam zamiar zrobić u siebie, ale jak tobie sie podoba bierz pomysł.. :*
OdpowiedzUsuńTak mi się podoba ten blog, jest taki aww....... *.*
Neymar i Laura ogień i woda w jednym. Takie słodkie...
Czekam na nexta tak zniecierpliwiona już że szkoda słów.
Mam nadzieje że nic nie zepsuje ich szczęścia. Oby.. :) Ojejeka płacze..
Tak z tego wszystkiego napływa emocji i tak się kończy.. <3
Buziaki mordeńko ty moja.
Bajo..
Jest super rozdział, genialnie piszesz i nie kłam, że nie umiesz pisać i że jest do dupy ty i ten blog jestescie zajebisci, jestem za tym żeby sie ukrywali i ten tego awww, zreszta jak chcesz, może Zayn odwiedzi Laure? Czekam na next, nie poddawaj sie jestes zajebista i ten blog również kocham was dajesz kochana pisz błagam nie zawieszaj go ! :*<33333333
OdpowiedzUsuń/olcia ps super, że są takie osoby jak ty (to do tego koma powyżej):*
OdpowiedzUsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńSuper, ale proszę pisz dłuższe! Weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!! Matko oni sa tacy idealni <3 Jeśli zawiesisz to bede cie w nocy nawiedzać! Laura i Ney mogliby sie ukrywać, a potem decyduj sama xD przylapia ich?
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nn :)
Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.
Świetne no zrozum! *.*
OdpowiedzUsuńświetny no ! /Nel
OdpowiedzUsuńdodaj next
OdpowiedzUsuńZajebisty dajesz kolejny i nie pierdol że nie umiesz pisać jesteś zajebista kocham <3 :*
OdpowiedzUsuńBosz ale *o* zajebisty, słuchaj jak go zawiesisz to znajde twój adres i zabje, pisz dalej <3 kocham :******/njr9
OdpowiedzUsuńty chcesz zawiesic bloga? HALOOOOOOO! ja tu niepoto wczesnie wstaje i pozno sie klade zeby odswiezyc twojego bloga ,lub przeczytac post
OdpowiedzUsuńtwój blog jest swietny 1kocham go czytac! dziewczyno pisz dalej to opowiadanie bo swietnie ci to idzie !
i jeszcze tak to świetnie zakonczyłaś .....
nie no jednym słwoem kocham twojego bloga,i ani mi sie wasz zeby zablokowac tego bloga:)
http://neymaropowiadanie.blogspot.com/
czekam na ciąg dalszy! <3
OdpowiedzUsuńsupe<3 kiedy nowy pliska no :(:*
OdpowiedzUsuńZajebisty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFajnie to napisałaś i nie gadaj bzdur że beznadzieja, nie zawieszaj co ty zwariowałaś? fajnie jest daj nowy <3
/4evernjr
http://marcbartraandmarcoreus-cinderella.blogspot.com/2014/11/rozdzia-11-nie-interere-bo-kici-kici.html?m=1 --> zapraszam na nowy :* licze na komentarz.
OdpowiedzUsuńKiedy bd nowy ? Juz tyle czasu czekamy na nowy rozdział! ; ccc
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na pierwszy rozdział :) http://po-prosu-badz.blogspot.com/2014/11/pierwszy-juz-sie-wiecej-nie-spotkamy.html
http://alexisandnela.blogspot.com/2014/11/rozdzia-14-dzien-dobry-kocham-cie.html?m=1 zapraszam licze na komentarz :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, dziwisz się że mało komętarzy jak tak rzadko rozdziały wstawiasz? no dajesz błagam ;( <3
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? Napisz jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńTAK DŁUGO NIEMA PLISSS DODAJ NOWY BŁAGAM <333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńCzenu nie ma nowego ;( Ej.. dodaj nowy błagam.. ja płaczę.
OdpowiedzUsuńP.S
http://marcbartraandmarcoreus-cinderella.blogspot.com/2014/11/rozdzia-12-kazdy-kopciuszek-nienawidzi.html?m=1 mię muszę przypominać o komentarzach