niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział VI cz.1



JEŻELI CZYTASZ TEGO BLOGA KONIECZNIE PRZECZYTAJ NOTKE POD ROZDZIAŁEM!

Duszno.Wody,błagam wody!Cholerny upał!Cholerne słońce!Cholerna Barcelona!Tak zapewne bym się wydzierała,gdyby nie to,że jestem upartą osobą i od ponad pół godziny kłócę się Oscar'em i Zayn'em,że wcale nie jest mi gorąco.A po co to wszystko?Jedynie po to,aby nie musieć pokazać się w tym skąpym bikini,w którym czuję się strasznie nieprzyzwoicie.A mogłam się wykręcić tym,że się źle czuje.Ale wtedy zapewne Malik uparłby się,że zostaje ze mną i zepsułabym jemu cały dzień.Eh,życie jest czasem naprawdę do dupy.
-Laura czemu musisz być taka uparta?Twoja twarz pobija swoją czerwonością niejednego buraka -odparł rozbawiony brunet,wpychając sobie do buzi jedną z kanapek,jakie przygotował sobie na drogę.
-A ty jak zwykle musisz gadać o jedzeniu -wtrącił się Zayn,z czego wyniknęła kolejna kłótnia pomiędzy chłopcami.Przewróciłam zirytowana oczami,widząc jak rzucają w siebie piachem i nawzajem popychają się do wody.Oj coś czuję,że interwencja ratownika będzie nieunikniona. Potopią się jak nic!
-Neymar kochanie,mógłbyś posmarować mi plecy? -zaszczebiotała wesoło Millie,trzepocząc kokieteryjnie sowimi pozlepianymi od tuszu rzęsami.Zgryzłam mocno wnętrze policzka, odwracając wzrok w stronę oceanu,aby nie musieć patrzeć na to,jak ciepłe dłonie Neymar'a, dotykają skóry tej rudej suki.Boli.To tak cholernie boli! -krzyczałam w myślach,przymykając mocno powieki.Nadal nie rozumiem jego dziwnego i porywczego zachowania.Przecież jeszcze wczoraj wszystko było w jak najlepszym porządku,a dziś? Zachowuje się jakbym mu co najmniej matkę zabiła.
-Buraczku -usłyszałam szept tuż przy swoim uchu,który wywabił mnie z rozmyślań. Podskoczyłam delikatnie i popatrzyłam się zła na mulata,który szczerzył swoje idealnie równe i bielutkie zęby,w szerokim uśmieszku.
-Nie mów tak do mnie -fuknęłam wściekła,krzyżując ramiona na piersi.Zmierzyłam go dokładnie wzrokiem,dopiero teraz orientując się,że jest w samych spodenkach kąpielowych.Widać,że nieźle musi pracować nad swoim ciałem,gdyż idealny zarys mięśni mówił sam za siebie.Co prawda być może nie był aż przesadnie "wyrzeźbiony" aczkolwiek tak czy siak wyglądał seksownie,o czym sam dobrze wiedział,co można było wywnioskować po pewności siebie jaka za każdym razem biła z jego oczu i twarzy.
-Daj spokój buraczku,nie obrażaj się -zachichotał cicho,przyciągając mnie do siebie,po czym delikatnie zaczął wbijać w moje żebra swoje długie paluchy,w wyniku czego zaczęłam się zanosić niepohamowanym śmiechem.Cholerny Malik i ta jego wiedza o moich słabych punktach!
-Prze-estań! -wybąkałam przez spazmy śmiechu,starając się odsunąć od siebie jego natarczywe łapy,które za każdym razem zgarniały mnie do niego coraz mocniej.
-Zdejmiesz tą sukieneczkę,hmm? -spytał,uśmiechając się chytrze i przestając na chwilę. Dmuchnęłam w kosmyk włosów,który opadł mi na czoło,po czym spojrzałam się w jego zielone oczy,które aż tryskały pozytywną energią.
-Chrzań się! -odparłam ze słodkim uśmiechem,na co ten westchnął zrezygnowany,zacmokał pod nosem i znów zaczął mnie łaskotać,tyle że tym razem w grę wchodziła również moja szyja. Kurwa mać!
-Zła odpowiedź -rzucił śpiewnie,nie przestając się nade mną znęcać.Czułam jak żebra wbijają już mi się niemal w skórę przez te cholerne napady śmiechu,jakie cały czas serwował mi Zayn,a do tego ból brzucha,spowodowany tą dawką szczęścia.Nie,to zdecydowanie za wiele jak dla mnie.
-Do-obra! Prze-estań już, zga...zgadzam się! -wychrypiałam ciężko,zrezygnowana upajając się głębokimi wdechami jakich mogłam zaczerpnąć,gdy mulat zaczął posyłać mi swoje pełne wyższości spojrzenie.
-No widzisz! Nie lepiej było tak do razu? -wyszczerzył się szeroko,po czym bez zastanowienia złapał za kant mojej sukienki i najnormalniej w świecie ściągnął mi ją przez głowę nim zdążyłam się chociażby zorientować co się dzieje.Zamrugałam zaskoczona oczami,po czym spojrzałam w dół,a potem na wyszczerzonego od ucha,do ucha mulata,który w tym momencie aż prosił się o dostanie w gębę.
-Pogrzało cię do końca?! -pisnęłam zasłaniając dłońmi swój biust. -Wiesz,że to podchodzi pod molestowanie seksualne? -burknęłam obrażona,na co Zayn spojrzał się na mnie rozbawiony, rzucając za siebie moją sukienkę,która wylądowała gdzieś w piachu.Oj już ja widzę Malik'a jak zapierdziela przez całą plażę z łopatką w ręce,w poszukiwaniu mojej sukienki.Nie daruję!
-Głupi matoł -mruknęłam zła,chwytając w ręce krem przeciwsłoneczny,który zaraz został mi wyrwany przez chłopaka.Spojrzałam się na niego zirytowana,zaś on  bez słowa przemieścił się za moje plecy i zaczął wsmarowywać w moją skórę zimną "maź" o specyficznym,aczkolwiek przyjemnym dla nozdrzy zapachu.
-Mogę wiedzieć co ty wyprawiasz? -westchnęłam ciężko,nie mając siły już się z nim kłócić.Malik potrafi być czasem tak uparty,że to przechodzi ludzkie pojęcie.Normalnie osioł w ludzkiej skórze!
 -Wyręczam cię -stwierdził spokojnie,z nutką zadowolenia w głosie.Czułam jak jego ciepłe dłonie delikatnie sunął po mojej wrażliwej skórze,co rusz to podjeżdżając do góry, to do dołu.Z każdą upływającą sekundą to całe "wsmarowywanie",zaczynało przypominać mi bardziej masaż,co nie ukrywam bardzo mi w tym momencie odpowiadało.To było takie...odprężające.Zamruczałam cicho zadowolona pod nosem,kiedy kciuki Zayn'a delikatnie przesunęły się wzdłuż mojego kręgosłupa,mocniej naciskając na spiętych łopatkach,które aż krzyczały o więcej.W spokoju przysłuchiwałam się jak jego ciepły i miarowy oddech powoli owiewa mój kark,gdzie pojawiła się gęsia skórka,która zaraz przesunęła się na moje ramiona wraz z palcami mulata,który teraz powoli zsunął opuszki palców wzdłuż moich rąk,aż do samych nadgarstków,by potem objąć mnie od tyłu w pasie i zacząć delikatnie wsmarowywać krem w mój brzuch.
-I jak,podoba ci się? -usłyszałam szept  tuż przy swoim uchu.W odpowiedzi wykręciłam jedynie do tyłu głowę i oparłam ją o ramię ciemnookiego,zaś ten uśmiechnął się do mnie uroczo i cmoknął moją odkrytą szyję.W spokoju upajałam się tym przyjemnym dotykiem,który sprawiał mi tyle przyjemności,jednak wszystko to wybudziło mnie ze stanu uniesienia,kiedy poczułam jak dłonie Zayn'a błądzą po moim podbrzuszu co jakiś czas zaczepiając o kant majtek,które już i tak za wiele nie zakrywały.
-Malik -syknęłam ostrzegawczo,jednak ten zbył mnie jednym stanowczym ''Cicho bądź",co nieźle mnie zirytowało.Okej rozumiem, że ma on te swoje zapędy seksualne i że go pociągam,ale żeby obmacywać mnie an środku plaży?!To kompletna przesada,nawet jak na NIEGO.
Drgnęłam gdy jego dłoń niby przypadkiem otarła się o moją prawą pierś.Poczułam jak moje policzki oblewa szkarłatna czerwień,zaś oddech mimowolnie przyśpiesza.Co ten idiota potrafi ze mną zrobić?! To jest takie...takie...NIEETYCZNE!
-Zayn -jęknęłam błagalnie,na co on zachichotał cicho,pochylając się do mojego ucha.
-Patrz teraz ptaszyno -ledwo zdążył to wyszeptać,a już sekundę później,padł na nas jakiś cień. Uniosłam głowę ku górze i przełknęłam gwałtownie ślinę widząc wkurwioną twarz Neymar'a. Czyli,że on to od początku zaplanował?!Głupi bałwan!
-Odsuń się od niej Zayn -wycedził groźnie przez zęby,miażdżąc go swoim wściekłym spojrzeniem.Nie,serio nie raz widziałam złego Ney'a,ale to...To było więcej niż "niebezpieczne".
-Wyluzuj,przecież nic takiego nie robimy -odparł z głupawym uśmieszkiem mulat,unosząc ręce w geście obronnym.Drgnęłam widząc jak żyłka na czole bruneta zaczyna coraz brdziej drgać.Coś mi mówiło,że jeszcze chwila,a Zayn będzie zbierać zęby z piasku,jednak jak widać on się tym zupełnie nie przejmował,gdyż najwyraźniej nie miał najmniejszego zamiaru ruszyć swego szanownego zadka i zabrać go jak najdalej stąd.Pieprzony masochista.
-Zayn,chyba Osc cię wołał -postanowiłam zadziałać i przerwać to w miarę szybko.Nie miałam zamiaru ich rozdzielać,a później patrzeć jak jeden i  drugi wracają z poobijanymi gębami do domu.Jeszcze tego tylko do szczęścia mi tu brakowało.
Mulat spojrzał się na mnie wzrokiem typu "Nie mogłaś wymyślić czegoś lepszego?",po czym powoli wstał i odszedł,po drodze omal nie zaczepiając Neymar'a ramieniem.On chyba naprawdę chce zaliczyć darmowy remont twarzy.Powoli podniosłam wzrok na bruneta,który cały czas stał wściekły i zaciskał dłonie w pięści,co rusz mierząc całe moje ciało nieodgadnionym spojrzeniem. Znowu był zły.Westchnęłam ciężko podciągając nogi pod brodę i zgryzając nerwowo wargę. Sama nie wiedziałam jak mam się zachować w tej sytuacji.Czemu to wszystko musiało być takie skomplikowane?Czasami naprawdę żałuję,że poznałam Neymar'a. Gdyby nie to....to zapewne nie cierpiałabym tak bardzo jak teraz.
Usłyszałam jak ciemnooki mruczy coś niezrozumiałego pod nosem,po czym kuca przede mną i podnosi moją brodę tak,abym spojrzała prosto w jego czekoladowe oczy,w których możnaby się rozpłynąć.Przełknęłam gulę jaka rosła w moim gardle,po czym rozchyliłam delikatnie wargi, jakbym chciała coś powiedzieć,aczkolwiek nie wydobył się z nich żaden dźwięk.
-Laura obiecaj mi coś -wychrypiał ciężko,ani na chwilę nie spuszczając ze mnie wzroku. -Nie zbliżaj się do Zayn'a,dobrze? -aż cała zesztywniała kiedy to usłyszałam.On mówi tak na poważnie? Przecież to jest....jest....
-Ale przecież...Neymar,Zayn to jest mój przyjaciel - szepnęłam cicho,bojąc się reakcji z jego  strony.Wścieknie się?Widziałam jak jego szczęka sie napina,jednak twarz nadal była spokojna,na co ulżyło mi nieco.Oznaczało to,że starał się przy mnie hamować,a wierzcie mi,że wiele to dla mnie znaczy,gdyż wiem jak ciężko mu to przychodzi.
-Przyjaciel? -prychnął kpiąco. -Czy przyjaciel zachowuje się w TAKI sposób?Jego zachowanie podchodzi bardziej pod twojego chłopaka,a nie "przyjaciela" -warknął rozdrażniony,na co zmarszczyłam mocno brwi.No proszę,czyżby deja vu?
-Więc teraz widzisz jak wygląda relacja pomiędzy tobą,a Millie -odparłam łamiącym się głosem, po czym szybko wstałam i  zostawiłam zszokowanego bruneta samego.Czy on naprawdę nie widzi jak mnie to rani?Jak każdy taki gest wbija w moje serce pojedynczy odłamek szkła?Zrób coś ze sobą Neymar.Zrób,bo moja miłość nie będzie czekać wiecznie.

Untitled | via Tumblr
FOLLOW ME ON TWITTER,INSTAGRAM  - I FOLLOW BACK @selenagomezuhl instagram.com/selenagomez | via Tumblr

------------------
Ajć!Znowu mało Neymar'a,ale nie umiałam tego rozdziału napisać inaczej... 
Mieszam,mieszam i mieszam! 
Przepraszam,że rozdział jest krótki,ale obiecuje,że następny będzie o wiele dłuższy,przynajmniej się postaram. 
Dziękuje za wszystkie komentarze,dziękuje,że ktoś w ogóle czyta tego bloga co mnie bardzo cieszy i jednocześnie zaskakuje,że aż tylu ludzi go czyta.
Jeszcze tylko krótka wiadomość:
postanowiłam założyć nowego bloga,ale nie mam pomysłu na bohaterów,może ktoś mi doradzi?:) 
Byłoby miło jakbyście pisali w komentarzach swoje propozycje,na pewno którąś przemyśle i być może wybiore.Nie martwcie się tylko!Na 100000% będę dalej pisać tego bloga,bo mam mase pomysłów na dalsze rozdziały.
Jeszcze raz dziękuje,mam nadzieje,ze rozdział się podoba!:*

14 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! !*-* chcę następny! ! *,*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeejusiu .! G E N I A L N E .! Napiszesz nowego bloga tez z Neymarem .? XD :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu nie wiem co napisać!!! <3
    TO JEST PER-FECT :* NAJLEPSZE NA ŚWIECIE <3
    Końcówka mnie rozwaliła <3 Najlepsza <3
    KOCHANA BOŻE TO JEST PRZE-PIĘKNE!!!!! <3

    Co ja mam ci napisać ?
    Że masz talent? To już wiesz :* Po prostu kocham cię <3
    BOSKIE, SUPERANCKIE, ZAJEBIASZCZE, WSZYSTKO W POZYTYWACH <3


    Co do nowego bloga nie umiem ci pomóc... Musisz sama zdecydować <3
    To twój blog na pewno wiesz co będziesz pisała i jaka postać najlepiej pasuje <3

    KOCHANA NAJLEPSZA I TYLE W TEMACIE! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chce wieeeeeceeeeeeeeeejjjjjjj ;*;*:*:*;

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej świetny rozdział już nie mogę się doczekać dalszej części, a tak co do tych propozycji nowych bohaterów to może głównym byli by np. Oscar i Niall.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey :****** Tak na początek :D
    Neymar mnie wkurza ale to tak jak na moim blogu na którego nowy rozdział cię zapraszam.
    neymarandnatalieyouandme.blogspot.com/?m=1
    No nic może się poprawi. Mam wielką nadzieje.
    Laura jest prze słodka.. i zarazem śmieszna z tym strojem i wgl.
    Malik chcę jej pomóc ale upatruje w tym swoje korzyści. Niestety podoba mi się to. :D Bardziej niż zachowanie Neymara.
    Oscara mało i barkuje mi tego żarłoka:/ Ale jest boskiiiiiiii... :****
    Kocham ten cały blog <333
    Piękny i śmieszny :D
    A zapomniałabym o tej rudej bezczelnej laluni ! Kto normalny maluje się na plażę gdzie jest woda i kurwa tak się wdzięczy. JPRD po prostu jej nie trawie taka niedo.. suka..=D Dobra nosi mnie na nią wiec nic więcej nie mówię.
    A co do nowego blogu.. =) Napisz go o.. Marcu Bartrze albo o.. Sergi Roberto. Może być nawet Oscar chyba ten żarłok nadaję się najbardziej.
    Nie musisz skorzystać nie namawiam ;) czekam na niwy rozdział.
    Buziaczki papa:**

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne rozdziały i ten czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem tu nowa <3 Ten blog jest zajebisty :***

    OdpowiedzUsuń
  9. http://marcbartraandmarcoreus-cinderella.blogspot.com/2014/08/rozdzia-2-nie-boje-sie-juz.html?m=1 Proszę i dziękuje za tyle komentarzy. Zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli to nie problem to niech następny będzie o Oscarze proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam kochana <3
    http://elpassatielfutur-acaciaandcristian.blogspot.com/2014/08/rozdzia-5-nie-ogarniam.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. wszysyko Super
    MEGA końcówka
    ALE jakie zielone oczy Zayna?! Przecież on ma najwspanialsze brązowe tęczówki na świecie <33
    Chyba, że to był zamysł autorski, ale mimo to musiałam o tym wspomniec :DD

    Pozdrawiam i czekam na następne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy